Sałatkę tą będę wspominać bardzo długo, a w szczególności te zdjęcia :) Jakiś czas temu się nią zajadałam, postanowiłam zrobić foty i wstawić przepis na bloga. Było to 18 stycznia po godzinie 22.00... Zrobiłam sobie wieczorem sałatkę, zrobiłam zdjęcia i zabrałam się do jedzenia. Siadłam przy stole i coś mnie zakuło w brzuchu. Stwierdziłam, że nie dam rady jej zjeść na siedząco i położę się na kanapie. Niestety nie dane mi było ją skonsumować, bo po tym jak się położyłam poczułam - jak odchodzą mi wody :) Więc sałatka do lodówki i kierunek szpital :)
Składniki:
- mix sałat
- pomidorki koktajlowe
- dowolny ser pleśniowy
- granat
Sos:
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 4 łyżki oliwy
Na talerz wykładamy mix sałat, układamy pomidorki pokrojone na połówki lub ćwiartki, ser pokrojony na kawałki, posypujemy granatem.
Wszystkie składniki do sosu mieszamy. Polewamy nim sałatkę.
Ciekawe połączenie. Ser pleśniowy uwielbiałam zawsze, smakuje mi wciąż jednak od czasu odmiennego stanu do tej pory aż nie jem go;>
OdpowiedzUsuń