poniedziałek, 16 listopada 2015

Kruche ciasto z malinami i budyniową pianką



Ciasto "matki desperatki" :) Można przygotowanie tego ciasta rozłożyc na dwa dni :) Jeśli ma się towarzyskie dziecko sprawdza się idealnie :)

Składniki na ciasto:

- 2 i 1/2 szklanki mąki
- 250 g zimnego masła lub margaryny
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru pudru
- 5 żółtek

Masło posiekać z mąką i szybko zagnieść z pozostałymi składnikami, Podzielić na dwie części 60% i 40 %. Każdą z nich podzielić na mniejsze kulki zawinąć w folię i włożyć do zamrażalnika.

Blachę wyłożyć papierem i wysmarować tłuszczem. Zetrzeć na tarce większą część ciasta, lekko wyrównać dłonią i przyklepać. Podpiec w 190 stopniach przez około 20 minut. Pozostawić do wystudzenia.

Składniki na budyniową piankę:

- 5 białek
- 1 szklanka cukru
- 1 opakowanie (16g) cukru waniliowego
- 2 opakowania budyniu śmietankowego lub waniliowego bez cukru (po 40g)
- 1/2 szklanki oleju
- 500 g malin (mogą być mrożone)


Kiedy spód ciasta jest wystudzony, ubijamy pianę z białek. Pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier zwykły i waniliowy. Dalej ubijamy. Powoli dodajemy budyń. A na koniec olej, ciągle miksując.  Piankę wykładamy na ciasto. A na wierzch układamy zamrożone maliny (nie rozmrażamy ich wcześniej) albo świeże dziurkami do góry. Lekko wepchnąc maliny w piankę a na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta, Piec przez ok 30-40 minut w 190 stopniach.




Przepis zapożyczony ze strony link

czwartek, 17 września 2015

Czy pierwsza ciąża różni się od drugiej?



Zdecydowanie tak. Nawet jeśli nasze samopoczucie jest identyczne, to jednak tą drugą ciążę przechodzi się zupełnie inaczej, bo ma się już w domu dziecko, dzięki któremu np wylegiwanie się w łóżku do godziny 12.00 jest niemożliwe :) Trzeba wstać i zrobić mu śniadanie, zająć się nim. Druga ciąża schodzi trochę na dalszy plan. To nie jest tak, że się nią kobieta nie cieszy, bo cieszy się ale przeżywa już zupełnie inaczej. Do tego nie martwimy się już tak bardzo o siebie jak w pierwszej ciąży, przynajmniej tak było u mnie, kiedy musiałam podnieść Julkę to ją podnosiłam. Od początku farbowałam włosy, a w pierwszej ciąży dopiero od drugiego trymestru, tak samo było z kawą.
W pierwszej ciąży muszę się przyznać bez bicia, że praktycznie nie robiłam nic, wylegiwałam się do południa w łóżku, a potem na biega ogarniałam mieszkanie i gotowałam obiad. Zdarzało mi się wychodzić jak umówiłam się z koleżankami, albo na fitness dla ciężarnych albo na szkołę rodzenia,a tak to zajmowałam się słodkim lenistwem... Ach co to były za czasy :) Im bardziej nie robiłam nic tym bardziej nic mi się nie chciało.



W drugiej ciąży nie bardzo czułam na początku, że w tej ciąży jestem. Dopóki brzuch nie zwiększył swoich rozmiarów. W obu czułam się bardzo dobrze, choć w tej drugiej miałam czasem mdłości. Ale co tam mdłości jak trzeba z dzieckiem iść na spacer. Zastanawiam się do tej pory jak ja funkcjonowałam jak w pierwszym trymestrze ciągle chciało mi się spać, a o dziwo nie spałam w dzień nic. Do tego w trzecim trymestrze doszła mi bezsenność i potrafiłam pół nocy nie spać, a mimo to w dzień nie odsypiałam. Jak to robiłam? W sumie jak robię do tej pory? Bo teraz też wstaję do Jasia w nocy a w dzień nie odsypiam, to nic że ok 19.00 jedyne o czym myślę to łóżko. I niestety tylko w sensie odpoczynku :P


Obie moje ciąże przebiegały podobnie, te same problemy, praktycznie podobny okres hospitalizacji. Z tym że w tej pierwszej długo leżałam przed samym porodem, a w drugiej rozbiło mi się to na dwie raty. Nawet urodziłam w tym samym tygodniu - 36. W obu miałam cukrzycę ciążową, i przytyłam podobnie, mimo tego, że syn od córki urodził się zdecydowanie większy. I tu lekarz się trochę pomylił, bo stwierdził, że taka moja uroda że rodzę małe dzieci przed terminem. I tak Julka miała 2360 g i 49 cm więc faktycznie była kruszynką, ale Jaś już 3160 g i 54 cm. Naszykowałam ubranka na 50 i okazało się że nawet ich nie założył. A jak to było u was?


środa, 16 września 2015

Placuszki z bananami




Moja Julka ostatnio jadłaby tylko kotlety i dania mączne takie jak racuszki, naleśniki czy leniuchy. Co jakiś czas sprawdzam czy zaakceptuje nową kombinację. Jeśli chodzi o naleśniki jest ciężko bo muszą być z serem albo dżemem, ale w przy placuszkach polubiła takie z jabłkami, zarówno drożdżowe jaki takie na kefirze oraz pancake. A te z bananami też jej bardzo smakują :)

Składniki:

- 1 i 1/3 szklanki mąki
-  3 łyżki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 250 g jogurtu greckiego
- 2 jajka
-2 łyżki roztopionego masła lub oleju
- 1/4 szklanki mleka
- 2 banany
- odrobina soku z cytryny

W jednej misce mieszamy mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia i solą.

W drugiej misce mieszamy jogurt, jajka, mleko oraz masło lub olej.

Łączymy składniki z obu misek w jednolitą masę.

Banany kroimy w kosteczkę, skrapiamy sokiem z cytryny. Dodajemy do ciasta. Mieszamy.

Smażymy placuszki, na patelni która nie przywiera np naleśnikowej na małej ilości oleju. Najlepiej skropić ją tylko trochę tłuszczem i co jakiś czas powtarzać tą czynność.






wtorek, 8 września 2015

Bawełna i minky

Lato się już skończyło, ale ostatnio cierpiałam na brak czasu i nie miałam kiedy pochwalić się kocykami/ cienkimi kołderkami minky, które uszyłam dla dzieciaków. Kocyk dla Jasia jest mniejszy a dla Julci to bardziej kołderka bo ma już wymiary 120x60. Uszyłam je z polaru minky i bawełny.













Uszyłam też kiedyś na prezent kocyk podusię.





A całkiem niedawno z uwagi na to, że mam w domu małego przedszkolaka - worek na kapcie.








czwartek, 18 czerwca 2015

Drożdżowa gwiazda z nutellą




A oto przepis na drożdżówkę z czekoladą. Jest przy niej trochę pracy, ale jest bardzo smaczna i efektownie wygląda. Gdy ją robiłam mąż stwierdził że marnuję Nutellę (miałam wtedy kiepski dzień)  mimo to ciasto się udało :)

- 3 szklanki mąki
- opakowanie suchych drożdży (7g)
- 3/4 szklanki mleka
- 2 łyżki masła
- pół szklanki cukru pudru
- 2 jajka + 1 jajko do posmarowania ciasta
- szczypta soli
- ok 6 łyżek Nutelli

W misce mieszamy mąkę, drożdże, cukier puder i sól. Potem dodajemy jajka. Znów mieszamy.

Masło podgrzewamy w garnku razem z mlekiem, aż do momentu jak masło się rozpuści. Ciepłe dodajemy do powstałej mieszanki i zagniatamy ciasto.

Ciasto pozostawiamy do wyrośnięcia przez ok godzinę.

Zagniatamy ponownie i dzielimy na 4 części.

Każdą część rozwałkować na placek i wykroić z niego koło o średnicy tortownicy, u mnie 25 cm.

Pierwszy placek ułożyć na wyłożonej papierem tortownicy i posmarować Nutellą, nie smarować brzegów do końca. Przykryć drugim plackiem i jego również posmarować. Zrobić tak z pozostałymi dwoma plackami, ostatniego nie smarować już Nutellą.

 Dzielimy ciasto na 16 części, nacinamy, ale nie do końca. Pozostawiamy to żółte kółko. Aby było łatwiej, najlepiej na początku podzielić na cztery części a potem jeszcze każdą na pół i jeszcze raz na pół.


Potem wywijamy na zewnątrz trójkąty parami. Przekręcamy je na drugą stronę. Łączymy brzeg ciasta. Wierz posmarować rozbełtanym jajkiem.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 min.








wtorek, 9 czerwca 2015

Zebra


Bardzo proste w wykonaniu a efektownie wyglądające ciasto :) Do tego bardzo szybko się je robi i jest smaczne.

Składniki:

- 5 jajek
- 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej (+3 łyżki)
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- szklanka wody
- szklanka oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 30 g cukru waniliowego
- 3 łyżki kakao

Jaja zmiksować z cukrem i cukrem waniliowym, dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, wodę oraz olej. Całość dalej miksować.

Ciasto podzielić na dwie części. Do jednej dodać kakao a do drugiej 3 łyżki mąki.

Na środek wysmarowanej tłuszczem tortownicy o średnicy 25 cm, wlewać na przemian po 1 łyżce ciasta jasnego i ciemnego.

Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok godzinę.