sobota, 25 października 2014

Kocyk minky, poduszka sowa i pierogi

Ostatnio postanowiłam spróbować szycia z polarem minky, w oczekiwaniu na przesyłkę z owym polarem uszyłam z resztek materiału z pościeli dla Julki poduszkę sowę.




Jak polar przyszedł to uszyłam najpierw kocyk dla Jasia. Z jednej strony minky, a z drugiej bawełna. Trochę nie mogę się odnaleźć w tych męskich kolorach :)






Odważyłam się też i pierwszy raz w życiu zrobiłam pierogi z mięsem. Do tej pory robiłam, ale np z owocami. Na te z mięsem brakowało mi odwagi, ponieważ mój mąż akceptuje tylko te swojej mamy, podobnie z gołąbkami. Ale jak już zrobiłam gołąbki i mąż powiedział że dobre pomyślałam że czas na pierogi. Przeszkodą był też brak maszynki do mięsa, ale okazało się że mój robot sobie doskonale poradził ze zmieleniem mięsa :) Użyłam mięsa z kurczaka i łopatki wieprzowej. Zrobiłam na nim krupniczek. Przepisu nie dodam, bo wszystko robiłam na oko. Zdradzę tylko jak robię ciasto. Do mąki dodaję szczyptę soli, jajko i ciepłą wodę, tyle żeby zagnieść ciasto żeby było sprężyste. Tak robi moja mama.  Jak zagniatałam pierożki to brzegi dociskałam widelcem, dzięki temu wyglądały tak samo. Pierogów wyszło mi całe 27 sztuk :) Moja mama i teściowa zawsze robią ich sporo żeby było na kilka dni, albo je po prostu mrożą, a ja zrobiłam tak na raz. Do tego skwarki ze słoninki. Julcia pomagała mi zagniatać ciasto ale niestety wygrał miś Kuba którego ogląda na YouTube.







A aktualnie pracuję nad kocykiem dla Jasia robionym na szydełku.





1 komentarz:

  1. Poduszka świetna, kocyk rewelacyjny:)
    Pierogi zapewne przepyszne. Muszę się przyznać, że nigdy nie podjęłam się wykonania takowych;>
    Ja zawsze w sklepie proszę o opłukanie i zmielenie mięsa - duże ułatwienie.

    OdpowiedzUsuń